Wywiad z Mariuszem Skwaroniem - Wiceprezesem Zarządu AgioFunds TFI

Wywiad z Mariuszem Skwaroniem - Wiceprezesem Zarządu AgioFunds TFI

Fundusze sekurytyzacyjne w Polsce funkcjonują od kilku lat, jednak od niedawna ich działalność staje się bardziej powszechna. W rozmowie z Mariuszem Skwaroniem, wyjaśnimy na czym polega ich istota oraz czy warto zainteresować się tą formą inwestowania.


Andrzej Jelinek, TKF : Na czym polega sekurytyzacja?

Mariusz Skwaroń, AgioFunds TFI: Sekurytyzacja stanowi element  zarządzania aktywami przedsiębiorstwa. Jej celem jest pozyskanie finansowania w drodze zamiany części aktywów na gotówkę. Pozwala na połączenie dwóch segmentów rynku finansowego, tj. sektora depozytowo-kredytowego, ściślej jego przedstawicieli – czyli banków poprzez sprzedaż należności bankowych, z rynkiem kapitałowym poprzez emisje sekurytyzacyjnych papierów wartościowych. Tak mniej więcej brzmi teoria, a w praktyce  na polskim rynku „sekurytyzacja”  ogranicza się do odkupowania od banków niepracujących wierzytelności (niespłaconych kredytów i pożyczek) przez fundusze sekurytyzacyjne (emitujące certyfikaty inwestycyjne) i późniejszy ich odzysk.



AJ: Jaki jest schemat postępowania funduszy sekurytyzacyjnych?

MS: Banki lub inni wierzyciele (np. operatorzy telefonii komórkowej czy telewizji cyfrowej lub kablowej), którym przysługuje pierwotna wierzytelność, dokonują sprzedaży wierzytelności na rzecz funduszu. Banki, jako najwięksi  dostawcy wierzytelności w Polsce, sprzedają je wyłącznie funduszom sekurytyzacyjnym, gdyż dzięki temu osiągają korzyści podatkowe. Przed podjęciem decyzji o sprzedaży „złego” długu przeprowadzają windykację wewnętrzną. Dopiero w momencie, kiedy staje się ona nieefektywna dług sprzedawany jest na zewnątrz.
W ten sposób fundusz nabywa prawo do żądania zapłaty od dłużnika. Fundusz dochodzi następnie zaspokojenia nabytej wierzytelności. Najczęściej poszukuje ugody z dłużnikiem, w dalszych etapach przechodzi na drogę postepowania sądowego, a następnie egzekucję. Dla realizacji tego celu fundusze zatrudniają licencjonowane przez KNF  firmy windykacyjne, tzw. serwiserów.


AJ: Po jakiej cenie sprzedawane są wierzytelności?

MS: Fundusze sekurytyzacyjne nabywają  nieobsługiwane wierzytelności (niespłacone kredyty i inne płatności), które zostały uznane za nieodzyskiwalne. Dlatego ich zakup może odbyć się ze znaczonym dyskontem w stosunku do ich wartości nominalnej. Najczęściej nabywane są za kilka do kilkunastu procent ich wartości nominalnej.  Nadwyżka odzyskanych pieniędzy ponad zapłaconą za dług cenę to czysty zysk, który  po odjęciu kosztów windykacji oraz opłaty za zarządzanie funduszem jest wypłacany właścicielom certyfikatów w chwili ich umorzenia. W procesie windykacji, który trwa kilka od 5 do 10 lat, odzyskiwanych jest średnio 30-50 procent wartości nominalnej wierzytelnosci.


AJ: Jakiej jakości są nabywane portfele wierzytelności?

MS: Do naszych funduszy nabywane są głównie portfele masowe, co oznacza, że w każdym z nich jest od kilku do kilkunastu tysięcy pojedynczych spraw o maksymalnym saldzie od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Przed ich zakupem dokonywane są statystyczne badania, dzięki którym (w połączeniu z wieloletnim doświadczeniem serwiserów w odzyskiwaniu i wycenie wierzytelności) możliwe jest względnie dokładne prognozowanie stopy zwrotu. Cechą takich  portfeli jest mierzalna i powtarzalna stopa zwrotu. Są też inne rodzaje wierzytelności – np. zabezpieczone wierzytelności korporacyjne o dużych i bardzo dużych jednostkowych saldach, gdzie możliwe są do osiągnięcia jeszcze wyższe stopy zwrotu, ale wprowadzenie ich do portfela funduszu oprócz wyższej teoretycznie stopy zwrotu znacząco podniosłoby także ryzyko i zmienność portfela, co z kolei nie jest zjawiskiem oczekiwanym przez właścicieli certyfikatów.


AJ: Czym inwestor powinien kierować się przy wyborze funduszu i jakich stóp zwrotu może się spodziewać?

MS: Inwestorzy najczęściej poszukują produktów, które dawałyby dwucyfrowe, powtarzalne stopy zwrotu, charakteryzowały się niską zmiennością, niskim ryzykiem inwestycyjnym, a najlepiej miały co najmniej  gwarancję kapitału.  Takich produktów jednak nie ma.  W przypadku funduszy inwestujących w wierzytelności masowe, realne jest dziś jeszcze uzyskiwanie rocznych stóp zwrotu na poziomie ok. 10% przy dość ograniczonej zmienności. Ceną, za to jest niska płynność  inwestycji, gdyż fundusze takie mają postać wyłącznie FIZÓw (funduszy inwestycyjnych zamkniętych), a wyjścia możliwe są najwcześniej po roku – dwóch od momentu rozpoczęcia inwestycji.  

Przykładem mogą być fundusze sekurytyzacyjne zarządzane przez AgioFunds TFI. Pierwszy z naszych funduszy – AGIO Wierzytelnosci w ciągu ostatnich 12 m-cy zyskał 14,07%. W tym samym czasie fundusz bliźniaczy - Agio Wierzytelności Plus zarobił już tylko 8,75%. Różnica w wynikach funduszy wynika z faktu, iż pierwszy z nich jest już od roku zamknięty dla nowych nabyć, a jego portfel wypełniony jest w blisko 100%, natomiast w przypadku AGIO Wierzytelności PLUS, zaangażowanie jest na poziomie dużo niższym, gdyż fundusz każdego miesiąca (do końca 2014) przeprowadza kolejne subskrypcje certyfikatów, przez co wynik jest wciąż rozwadniany. Sytuacja ta zmieni się z końcem roku kiedy fundusz zostanie zamknięty dla nowych nabyć i całość gotówki w funduszu zostanie zainwestowana.

Czym się więc kierować przy wyborze funduszu? Umiarkowana stopa zwrotu oznacza, że fundusz ponosi niskie ryzyko, z kolei  niska zmienność (niewielkie wahania wartości certyfikatów) oznacza, że jego portfel jest dobrze zdywersyfikowany.  Kolejne kryterium to firma obsługująca cały proces windykacji (najlepiej, kiedy jest to podmiot o uznanej marce, który nie pracuje jednocześnie dla kilku konkurencyjnych funduszy), a także Towarzystwo zarządzające funduszem (najlepiej z kilkuletnim doświadczeniem w zarządzaniu tego typu funduszami). Wszystkie ww. kryteria są jednakowo ważne, a decyzja o wyborze funduszu ostatecznie zawsze należy do inwestora.


AJ: Jakie są prognozy dla rynku wierzytelności?

MS: Rynek wierzytelności jest jednym z najbardziej perspektywicznych rynków finansowych. Mimo dynamicznego rozwoju tej branży w ostatnich latach, pole do dalszego wzrostu jest nadal spore. W środowisku niskich stóp procentowych i wzroście efektywności firm windykacyjnych niemożliwym było, aby ceny wierzytelności masowych utrzymywały się długo na  niskim poziomie. Dlatego fundusze z rodziny AGIO wyszły poza Polskę i dziś wspólnie z Kredyt Inkaso kupujemy wierzytelności na rynku rumuńskim, na którym jest jeszcze mniejsza konkurencja, a długi są lepszej jakości. Nie oznacza to, że nic ciekawego nie dzieje się na rynku polskim. Zmienia się rodzaj wierzytelności oferowanych przez banki.

Obserwujemy  duży wzrost podaży wierzytelności zabezpieczonych (głównie na hipotekach) zarówno osób fizycznych jak i prawnych. I najprawdopodobniej w tym kierunku będzie podążał rynek. To z kolei wymusi zmiany na rynku firm windykacyjnych, które czeka konsolidacja, gdyż mniejsze firmy nie będą w stanie pozyskiwać odpowiednio dużego i taniego finansowania (jednostkowe ceny portfeli hipotecznych są bardzo wysokie – od kilkunastu do kilkudziesięciu mln złotych). Coraz większego znaczenia będą nabierały także fundusze inwestycyjne wierzytelności, a dla których już dziś usługowo pracują największe firmy windykacyjne.

WRÓĆ DO GÓRY